Centrala Androida

7th Guest VR to impreza, na którą warto się wybrać

protection click fraud

Wszyscy mamy swoje białe wieloryby do gier; gry, w które zawsze chcieliśmy zagrać, ale nigdy nie mieliśmy okazji. Jednym z największych przykładów, jaki przychodzi mi do głowy, jest „The 7th Guest”. To tytuł, którego zawsze chciałem doświadczyć jako dziecko, ale nigdy nie miałem okazji. Byłem zachwycony, gdy ogłoszono remake VR, zwłaszcza, że ​​był tak daleko od lewego pola.

Oczywiście mogłem wrócić, kiedy tylko chciałem i zagrać w oryginał. Można go kupić dla nowoczesnych komputerów. Jednak tym, co wyróżniało The 7th Guest od chwili premiery, była rewolucja, jaką wówczas wywołało. Nowość po prostu nie byłaby taka sama.

Remake stworzony od podstaw wyłącznie dla VR wydawał mi się idealnym sposobem, aby w końcu przejść grę z tym samym poczuciem zachwytu, jakie odczuwałem jako dziecko. I na szczęście jest to świetny wybór dla Zadanie 3 i inne gogle VR.

Życie po imprezie

W Siódmym Gościu zagadka jest prosta: sześciu nieznajomych zostaje zaproszonych przez dziwnego właściciela do przerażającej rezydencji, a rano wszyscy umierają. Historia rozgrywa się w kampowych sekwencjach FMV, w których gracze pomyślnie rozwiązują zagadki. A kiedy mówię „kampowy”, mam na myśli obóz teatralny Capital-C w szkole średniej. Aktorzy zostali przypisani chrominancji do wstępnie wyrenderowanego tła i na zmianę przeżuwali scenerię jako ekscentryczne i ekstrawaganckie postacie. Wspaniale!

Naprawdę obawiałem się, że zostanie to utracone w remake'u. Kampowy urok po prostu nie zadziałałby w ten sam sposób w przypadku animowanych postaci, a płaskie przerywniki filmowe w grze VR są zbyt irytujące. Jednak firmie Vertigo Studios udało się znaleźć świetne rozwiązanie, umieszczając FMV w tej nowej trójwymiarowej przestrzeni za pomocą wolumetrycznego wideo.

Teraz możesz chodzić po całym — a nawet po całym — upiornych sekwencjach FMV odtwarzanych przed tobą w czasie rzeczywistym. To naprawdę sprytny sposób na zrobienie czegoś wyjątkowego z VR i jednocześnie zachowanie tożsamości oryginalnej gry. I chociaż obóz jest nieco stonowany, nowa obsada zawiera wystarczająco dużo celowych przesadnych zagrań, aby z powodzeniem osiągnąć klimat horroru Vincenta Price'a.

Pokój ucieczki (i zagłada)

Ozdobna łamigłówka z symbolami z gry The 7th Guest.
(Źródło zdjęcia: Vertigo Games)

Nic więc dziwnego, że łamigłówki są tym, w czym The 7th Guest naprawdę błyszczy. Każda łamigłówka została całkowicie przerobiona na potrzeby VR, chociaż niektóre z nich nawiązują do oryginalnej gry, na przykład tej w jadalni. W oryginale trzeba było równomiernie pokroić ogromny arkusz ciasta, aby każdy gość miał kawałek z tymi samymi symbolami; teraz zamiast kroić ciasto, trzeba podzielić blaszki na okładce ciasta.

Te łamigłówki są w większości świetne i bardzo przypominają te, które można rozwiązać w grach typu escape room. Rzadko wydawały mi się zbyt trudne, chociaż niektóre w późniejszych rozdziałach sprawiały mi ból głowy. Kilka z nich jest całkiem pomysłowych dla VR. Jest cały pokój, w którym główna sztuczka polega na teleportowaniu ręki przez portale i jest to absolutna frajda, która nie byłaby tak satysfakcjonująca poza wirtualną rzeczywistością.

Nic więc dziwnego, że łamigłówki są tym, w czym The 7th Guest naprawdę błyszczy.

Nowa mechanika Spirit Lantern również dobrze wykorzystuje VR. Dwór Henry'ego Staufa jest w ruinie. Wazony pełne zwiędłych kwiatów, wyblakłych obrazów i porysowanych mebli to Twoi jedyni towarzysze podczas przemierzania pomieszczeń. Kiedy zaświecisz swoją Duchową Latarnią, odkryjesz zupełnie inną wersję środowiska, w którym się znajdujesz. Te martwe kwiaty zakwitną do życia, obrazy ujawnią złowrogie alternatywne obrazy, a może nawet znajdziesz rozwiązania do rozwiązywania zagadek.

Osoba psująca zabawę

Zrzut ekranu z ukrytymi symbolami z The 7th Guest
(Źródło zdjęcia: Vertigo Games)

Niestety, chociaż VR ulepsza najlepsze elementy The 7th Guest, jest także odpowiedzialna za najgorsze. Wspomniana wcześniej pokrywa ciasta, którą musisz podzielić, to teraz kula zamiast płaskiego prostokąta, więc musisz ją stale obracać w przód i w tył, szukając rozwiązania. Stało się to dla mnie jeszcze bardziej nużące, ponieważ moje wirtualne, szkieletowe ręce zacinały się jak szalone.

Podobnie późniejsza łamigłówka z Thereminem była dla mnie absolutnym koszmarem, ponieważ moje ręce nagle zaczęły migotać na wszystkie strony. Kolejna łamigłówka z wieżą mielonej wołowiny złożoną jak układanka 3D tak mnie wkurzyła z powodu usterek rąk, że musiałem wychodzić z gry na wiele godzin.

Ponieważ łamigłówki są zazwyczaj bardzo satysfakcjonujące i przyjemne w rozwiązywaniu, te, w których jesteś praktycznie karane błędami w wykrywaniu dłoni lub niezdarną implementacją trójwymiarowej przestrzeni naprawdę stoją na zewnątrz. Zmaganie się z łamigłówką, bo ją przytłacza, to jedno; innym jest zmaganie się z tym, ponieważ sama gra ci przeszkadza.

Zmaganie się z łamigłówką, bo ją przytłacza, to jedno; innym jest zmaganie się z tym, ponieważ sama gra ci przeszkadza.

Miałem też paskudną usterkę, w wyniku której potrzebny mi przedmiot utknął pod łóżkiem i z jakiegoś powodu nigdy nie odrodził się w pokoju. Rozwiązałem nieprzekraczalną zagadkę jedynie płacąc za jej automatyczne ukończenie kolekcjonerskimi monetami podpowiedzi rozsianymi po całej rezydencji. Na szczęście tych monet jest pod dostatkiem i nigdy nie trzeba zbyt wiele kopać, aby je znaleźć, chociaż zastanawiam się, co bym zrobił, gdybym nie miał monet, które umożliwiłyby mi rozwiązanie tej wadliwej łamigłówki.

Jednak te usterki nie wystarczą, aby całkowicie przeszkodzić mi w czerpaniu przyjemności z gry. The 7th Guest to właściwie moja największa niespodzianka VR tego roku i uważam ją za jedną z nich najlepsze gry typu Quest. Bardzo miło spędziłem czas, przemierzając zrujnowaną rezydencję Staufa i odkrywając tajemnicę. Oprócz kilku rozczarowań, większość zagadek była świetną zabawą. W końcu usłyszałem „a-ha!” chwila przy trudnej układance była zawsze satysfakcjonująca.

Przede wszystkim uwielbiam to, że Vertigo Studios wykorzystało najbardziej kultowe elementy jednej z najbardziej wpływowych gier, jakie kiedykolwiek powstały, zamiast je omijać. Byłoby tak łatwo usunąć obóz z oryginału i nadać grze ciemniejszy charakter, a łamigłówki wydawały się bardziej ugruntowane. Zamiast tego, ten remake wydaje się miły, aktualizując oryginał dla współczesnych graczy.

Kup w: Quest Store

The 7th Guest to świetny remake VR jednej z najbardziej wpływowych gier wideo, jakie kiedykolwiek powstały. Całkowicie nowe łamigłówki VR są satysfakcjonujące do rozwiązania, a wolumetryczne wideo ożywia nowe FMV. Posiadłość Staufa to ciekawe miejsce do odwiedzenia zarówno dla nowych, jak i powracających graczy.

Kup na:Sklep z questami

Zobacz ofertę
instagram story viewer