Centrala Androida

Musisz zagrać w te gry z serii Quest 2, zanim pojawi się Quest 3

protection click fraud

W okresie poprzedzającym premierę nowej konsoli gry łatwo zatracają się w ekscytacji i zamieszaniu związanym z nowym sprzętem. Na szczęście Meta i jej partnerzy planują wspierać sprzęt Quest 2 przez długi czas.

Ten rok jest dowodem na to, że wielu programistów nie czeka na tę premierę Meta-Zadanie 3 Wystrzelić nowe gry typu Quest. Tak naprawdę tylko w ciągu ostatniego miesiąca zagrałem w ponad pół tuzina nowych gier i myślę, że cztery z nich są całkowicie warte wydanych pieniędzy.

I chociaż niewielu programistów ogłosiło ulepszenia swoich gier specyficzne dla Quest 3, w pełni spodziewam się ich wielu te, aby zobaczyć aktualizacje i poprawki z nowymi funkcjami i/lub ulepszeniami grafiki, gdy tylko Quest 3 będzie dostępny dostępny. Szukasz nowych gier, które zapełnią resztę miesiąca? Najpierw sprawdź te nowości.

Martwy Hak

Jeśli grasz w gry Quest przez dłuższy czas, wiesz, że nie brakuje gier typu roguelike. W rzeczywistości wiele z najlepsze gry Quest 2 wykorzystaj tę formułę do pewnego stopnia, a ta robi to skuteczniej niż inne.

Jeśli nie znasz tego terminu, roguelike to gra, w której przechodzisz przez pewien poziom — zwykle taki, który generowane losowo — aż do śmierci, zdobywając łupy i PD, które zabierasz z powrotem do jakiegoś centrum, na które możesz wydać ulepszenia.

Formuła tutaj nie jest inna i sama w sobie nie wprowadza niczego „nowego”, aby ją ulepszyć, ale podstawowa mechanika rozgrywki Dead Hook jest tym, co naprawdę pomaga tytułowi zabłysnąć wśród mnóstwa opcji. Jak można się domyślić z powyższej grafiki zwiastuna, Dead Hook jest głęboko inspirowany Doomem i niemal wszystko wydaje się być najgłębszym hołdem złożonym tej klasycznej serii.

Jednak w przeciwieństwie do Dooma gracze nie są ograniczeni do chodzenia i skakania na własnych nogach. Zamiast tego gracze mają na każdym ramieniu haczyki, które można wystrzelić na dowolną powierzchnię, rozciągając gigantyczny łańcuch, na którym można się huśtać.

Powiedzieć, że Dead Hook wydaje się całkowicie trzewiowy nie do końca oddaje energię gry. Poziomy to losowo generowane, wielopoziomowe sale, po których gracze będą stale wspinać się i opadać, aby wyeliminować demony za pomocą szeregu broni, którą można ulepszyć.

Co więcej, zabójstwa odblokowują specjalne ruchy i ataki wręcz, które kończą walkę w najbardziej brutalny możliwy sposób. Naprawdę dobrze jest widzieć prawdziwego duchowego następcę Dooma VFR, tym razem z myślą o ruchu bardziej skoncentrowanym na VR.

Kup za 20 dolarów wSklep z questami

Spodziewam się, że umrzesz 3: Trybik w maszynie

Mam stosunek miłości i nienawiści do serii „Spodziewam się, że umrzesz” i trzeci wpis nie robi nic, aby to zmienić. Tak, to trochę dziwny sposób na wprowadzenie nowej, znakomitej części długoletniej, dobrze ocenianej serii, ale dzieje się tak dlatego, że pozycja ta nie ma na celu pozyskania krytyków serii. Jest stworzony w całości dla fanów.

Spodziewam się, że umrzesz 3 stawia cię w sytuacji tajnego agenta próbującego powstrzymać złego Zoraxisa i jego nieskończoną liczbę popleczników. Tym razem jednak będziesz ścigał genialną doktor Roxannę Prism, jednocześnie odkrywając tajemnicę tego, co doktor Zor robi za kulisami.

Mam słabość do motywu parodii Bonda z lat 60. – to prawdopodobnie te wszystkie godziny spędzone w Goldeneye 007 w gimnazjum – a ta gra oddaje ten motyw jak żadna inna w serii Quest. The same napisy wprowadzające da ci wyobrażenie o tym, czego możesz się spodziewać po najnowszym wpisie Schell Games.

Rozgrywka i prezentacja są równie dopracowane jak zawsze, podobnie jak to w pełni zakorzenione doświadczenie, które jest zgodne z rozgrywką i mechaniką z dwóch poprzednich gier. Jak powiedziałem wcześniej, tytuł ten jest zasadniczo identyczny pod względem tematyki i zestawu umiejętności wymaganych do grania, co jest dla mnie zarówno pozytywnym, jak i odstraszającym doświadczeniem.

Osobiście bardzo chciałbym zobaczyć spin-off tej serii, który pozwoli mi chodzić po pokojach i bardziej misternie eksplorować tereny tego niesamowicie intrygującego świata. Mimo to Schell Games stworzyło kolejną doskonałą grę typu escape room o tematyce szpiegowskiej, w którą gra się naprawdę przyjemnie.

Kup za 25 dolarów wSklep z questami

Szermierz

Kiedyś spędziłem miesiąc eksperymentując z HEMA – czyli historycznymi europejskimi sztukami walki – ale nie byłem fanem koncepcji prawdziwej walki na miecze, zgodnie z którą większość ludzi regularnie łamie kości. Przepraszam, te ręce są mi potrzebne do pracy, a gdy są zepsute, nie działają dobrze.

I tu właśnie pojawia się Swordsman.

Bez wątpienia, jeśli interesuje Cię walka na miecze na goglach VR, prawdopodobnie grałeś w Blade & Sorcery. Ta gra jest legendarna i zapewniła sukces wielu YouTuberom dzięki niekończącej się zalewowi modów i sprytnym dodatkom do treści. Ale jest jedna rzecz, której Blade & Sorcery nie radzi sobie dobrze: walka na miecze.

Może to brzmieć trochę dziwnie w przypadku gry VR opartej na walce wręcz, ale będziesz wiedział dokładnie, o czym mówię, jeśli kiedykolwiek w nią grałeś. To po prostu nie jest realistyczne, a gra nie karze cię za wymachiwanie mieczem, jakby ważył tyle, co ołówek. Jednakże Swordsman podchodzi do tego z dokładnie przeciwnego punktu widzenia.

Wykorzystałem tę miesięczną wiedzę zdobytą na zajęciach HEMA, zastosowałem ją w praktyce w momencie pojawienia się Swordsman i ani trochę się nie zawiodłem. Jeśli wiesz, co robisz, w tej grze poczujesz się, jakbyś walczył z prawdziwą osobą po drugiej stronie — poza okazjonalnymi usterkami fizyki, oczywiście.

I ten realizm sprawił, że wróciłem do Swordsmana, kiedy zrezygnowałem z mnóstwa innych podobnych tytułów na tym systemie. To nie jest tylko gra typu „machaj bronią i zabijaj złoczyńców”. Próbuje sprawić, by broń wydawała się realna, włączając w to nagradzanie prawdziwych postaw, strategii, obrony i ataków dla graczy, którzy traktują ją poważnie.

Poza tym nie tylko średniowieczni rycerze atakują się nawzajem. W grze znajdziesz ninja, Mongołów, Samurajów, Wikingów i nie tylko. Poza tym nie jest to tylko zbiór aren w piaskownicy, na których można walczyć. Właściwie kryje się tu pewna historia, choć dość płytka.

Kup za 20 dolarów w Sklep z questami

Pycha

Kiedy po raz pierwszy ogłoszono Hubris, pomyślałem, że nazwa wydaje się dość charakterystyczna dla marki. To, co wyglądało na płytką – ale niezwykle ładną – grę, okazało się imponującą strzelanką science-fiction w stylu Halo.

Niektóre z nich są trochę tandetne, nie zrozumcie mnie źle, ale ogólna prezentacja, grafika i mechanika rozgrywki rekompensują dość nudne dialogi. Przebrnięcie przez całą historię zajmie ci około sześciu godzin, co moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem w przypadku większości gier dla jednego gracza.

Oprócz grafiki — która należy do najlepszych, jakie kiedykolwiek zobaczysz na sprzęcie Quest 2 — różnorodność gry i interesująca mechanika sprawiały, że zastanawiałem się, co kryje się za każdym rogiem. Jest tu wiele znanych rzeczy, ale gra w pewnym sensie wprowadza te mechaniki i typy wrogów wydaje się to wystarczająco świeże, zwłaszcza że może to być pierwszy raz, kiedy widzisz je w rzeczywistości wirtualnej tytuł.

Mówię o wrogach, którzy wyglądają bardzo podobnie do Headcrabów z Half-Life, chwytają i wspinają się mechanika przypominająca grę Horizon: Call of the Mountain i strzelanina, która będzie wprost kojarzona z grą Dom w Halo VR.

Moim największym zastrzeżeniem, poza dość nudnymi dialogami, jest brak trybu wieloosobowego w trybie współpracy. Być może sprzęt Quest 3 zapewni twórcom Hubrisa więcej miejsca do pracy, ale tego typu strzelanki science-fiction zawsze sprawiają mi większą przyjemność w towarzystwie przyjaciela.

Kup za 30 dolarów wSklep z questami

instagram story viewer