Centrala Androida

O Google, Apple, danych, prywatności, retoryce — i podejmowaniu własnych decyzji

protection click fraud

Dzisiaj dyrektorzy Apple wystąpią na scenie podczas przemówienia programistycznego na ogólnoświatowej konferencji programistów. WWDC. Będę patrzył. Podobnie jak Google I/O prawie dwa tygodnie temu i Konferencja Microsoft Build na początku tego roku jest to zapowiedź tego, co ma nadejść i jest niezwykle ważne w przestrzeni technologicznej.

Poza tym oglądanie nowych rzeczy jest zawsze fajne.

Dla mnie liczy się produkt. Nowe oprogramowanie. Nowe funkcje. Nowe interfejsy API i sposoby działania. Retoryka, jak to zwykle bywa, jest generalnie nieistotną bzdurą. I tak jest od lat. Ze wszystkich stron.

W ciągu ostatnich kilku tygodni — po ważna, ale zadziorna przemowa CEO Apple, Tima Cooka — retoryka zwróciła się w stronę prywatności, bezpieczeństwa i danych oraz tego, że tylko produkty, za które płacisz, są dobre i wszelkiego rodzaju bezpłatne usługi są z natury złe i w zasadzie wysysają to, co zostało z twojej post-Snowdenowskiej duszy.

To ważna dyskusja. I jeden, który będziemy mieć nadal. Ale to nie jest jednostronne. To nie jest binarne.

I właściwie to ciekawe, jak ostatnio zmieniła się retoryka.

Google robi różne rzeczy. Ale nadal robi to otwarcie i robi to od początku.

Apple robi zajebisty produkt. Google tworzy zabójcze usługi. Jedna z tych rzeczy wymaga pieniędzy dla klientów. Drugi działa na danych. A te dane muszą skądś pochodzić. Nas. Wszyscy. Właściwie cały Internet. To nie jest tajemnica — wszystko jest opisane w niesławnym „List założycieli” Larry Page i Sergey Brin przedstawili jako „Podręcznik użytkownika” dla akcjonariuszy Google” wraz z pierwszą ofertą publiczną firmy w 2004 roku.

Możesz wybrać dowolną część tego listu w dowolnym celu, który chcesz zilustrować. (Takie spojrzenie po fakcie jest świetne.) Zachęcam do przeczytania całego listu. A teraz wybiorę i wybiorę tę część:

Nie bądź zły. Głęboko wierzymy, że w dłuższej perspektywie będziemy lepiej służyć jako akcjonariusze i pod każdym innym względem przez firmę, która robi dobre rzeczy dla świata, nawet jeśli rezygnujemy z niektórych krótkoterminowych zysków. Jest to ważny aspekt naszej kultury i jest szeroko rozpowszechniony w firmie.

A oto jeszcze jeden zwrot, który pojawia się na początku i na końcu listu. (To się nazywa prymat i nowość, chłopcy i dziewczęta, i jest to świetne narzędzie.)

Google nie jest konwencjonalną firmą.

Zapamietaj to. Dlaczego Google nadal udostępnia swoje usługi na innych platformach? Patrz wyżej. (I ponownie przeczytaj cały list, a rzeczy takie jak Google Glass i Project Loon nagle mają kontekst).

Nie tak dawno temu eksperci od iOS chwalili aplikacje i usługi Google. Czy Google stało się zbyt dobre? A może Apple nigdy nie dogonił?

Nie tak dawno temu korzystanie z usług Google na produktach Apple było w porządku.

mianowicie: „iPhone jest po raz kolejny jednym z najlepszych telefonów Google na świecie” przez redaktora naczelnego iMore Rene Ritchie w 2013 roku:

... ponieważ Google tworzy nową, lepszą generację aplikacji, a Apple je zatwierdza, zbliżamy się do czegoś w rodzaju renesansu. Teraz po raz kolejny możesz cieszyć się fenomenalną obsługą Google na iPhonie, niezależnie od tego, czy jest to tylko Gmail, którego używasz w domu lub w pracy, czy pełny zestaw aplikacji, które wolisz od wbudowanych ofert Apple.

Żadnych wzmianek o zagładzie i mroku wtedy. To prawda, minęło zaledwie pięć miesięcy, zanim rewelacje Edwarda Snowdena rzuciły nowe światło na znaczenie (lub daremność, w zależności od tego, kogo zapytać) prywatności w dobie Internetu. Wszyscy jesteśmy teraz bardziej świadomi. Ale nadal nie można nie zauważyć zmiany w tenorze.

Lub wróć do momentu ogłoszenia Google Now w 2012 roku. Wszechwiedząca usługa prognostyczna wciąż jest atakowana jako żądająca zbyt dużej wiedzy o naszym życiu — nieważne, że musimy to wyraźnie przyznać. Ale był czas, kiedy ogłaszano przyznanie Apple Siri tego samego rodzaju inteligencji.

Ponownie, z iMore, zaledwie dwa tygodnie zanim Google Now zostało nawet ogłoszone:

W systemie iOS 6 firma Apple dodała do Siri sport, filmy, restauracje i nie tylko. Prawdopodobnie pojawi się więcej. Taka wiedza o kliencie jest bezcenna. To bilet do drukowania pieniędzy. Apple może nigdy nie zdecydować się na spieniężenie tego biletu – to zupełnie inny biznes – ale tak czy inaczej uniemożliwia to konkurentom zrobienie tego.

Słowa takie jak „wgląd w klienta” i „bilet do wydrukowania pieniędzy”? Z pewnością nie może to odnosić się do Apple, prawda?

Szybko do 2015 roku i iMore's „Zrozumienie Apple i prywatności”.

Równie ważne jest zrozumienie, że wszystko ma swoją cenę. Kosztem może być pieniądz lub czas, dane lub uwaga. Produkty Apple zwykle kosztują. Łatwo to zrozumieć. Budowanie czegoś od podstaw zwykle kosztuje czas, co również jest łatwe do zrozumienia. Rezygnacja z danych i uwagi to co innego.

Tak więc Apple ma wojenną skrzynię wiedzy — twoje dane, takie same jak wiele innych firm. Może „zrealizuje ten bilet”. A może nie. Jestem skłonny uwierzyć, że tak nie będzie. Ale też jestem skłonny przeczytaj jeszcze raz list założycieli Google i pamiętaj, że oto firma, która od samego początku wyłożyła swoje karty na stół.

Zignoruj ​​retorykę i uzbrój się w jak największą wiedzę.

Prywatność i dane idą w parze. Kiedy twoje dane są zagregowane do tego stopnia, że ​​​​prywatność jest niemożliwa – cześć, NSA – to źle. Ale tak samo jest z utratą zdolności do samodzielnego myślenia. Nie korzystaj ślepo z usługi tylko dlatego, że ci każę. Lub dlatego, że dyrektor generalny tak ci każe. Poczytaj o tym, po pierwsze. Nie tylko klikaj uprawnienia aplikacji i instaluj pola. Zadawać pytania na naszych forach.

Przeczytaj warunki korzystania z usługi, aby uzyskać więcej informacji. Oto kilka przydatnych linków do Wielkiej Trójki:

  • Sekcja prawna Apple
  • Zasady Google
  • Zasoby prawne firmy Microsoft

Znajdziesz tam wiele wspólnego między tą trójką. Zwłaszcza jeśli czytasz reklamy oparte na zainteresowaniach i zbierasz dane o użytkowaniu. (Podpowiedź: oni Wszystko Zrób to. Każdy. Pojedynczy. Jeden.)

Dla mnie sprowadza się to do tego, co dostaję od usługi. Na przykład przestałem używać Foursquare, ponieważ tak naprawdę nigdy nie miałem nic z opowiadania o tym w każdym cholernym miejscu, które odwiedziłem. Opłata za odznaki i gówniane rekomendacje – znowu dla mnie – nie jest warta wymiany danych. To jednak nie czyni go złym. Gmail i Google Now oraz Zdjęcia Google to usługi, z których czerpię mnóstwo korzyści. Ale z tego samego powodu nikt nikogo nie zmusza do korzystania z któregokolwiek z nich. To samo dotyczy dowolnej liczby funkcji telefonu z Androidem. Możemy — i robimy — powiedzieć ci, jak kontrolować dowolną ich liczbę. (eksponaty A, B, C, D i mi, na początek.) Możesz to wszystko wyłączyć, ale tak, stracisz kilka świetnych funkcji. To część podejmowania dorosłych decyzji, ludzie.

Ponieważ, jak zauważył każdy fan firmy i GI Joe, wiedza (i wiedza) to potęga. (I połowa bitwy.) Ktoś zdecydował, że będzie wojna z usługami. Więcej na ten temat z pewnością usłyszymy już dziś. Niektóre z nich mogą być nawet prawdziwe. Uzbrój się w informacje — a co ważniejsze, w umiejętność uczenia się więcej. Ignoruj ​​retorykę.

A potem sam zdecyduj.

instagram story viewer