Centrala Androida

Verizon wycofuje się z Kanady, ale czy naprawdę tracimy?

protection click fraud

Ostatnio w Kanadzie było dużo do zrobienia w związku z przekraczaniem granicy przez Verizon, przechwytując lokalnych przewoźników WIND Mobile i/lub Mobilicity. Wiele osób było optymistycznie nastawionych, że uda im się rozbić oligopol ustanowiony przez Rogersa, Bella i TELUSA, ale po wykupie Vodafone za 130 miliardów dolarów na początku tego tygodnia, Verizon powiedział, że nie są zainteresowani wejściem w Kanada. Więc wracamy do punktu wyjścia z trzema trudnymi dostawcami i dwoma walczącymi, ale nie jestem przekonany wszystko byłoby tutaj niesamowitą bezprzewodową krainą czarów, gdyby Verizon śledził ich Kanadyjczyka ambicje.

Najpierw trochę tła. WIND pojawił się na scenie w 2009 roku. Mieli trochę trudności do pokonania od samego początku, ponieważ główny inwestor, Orascom, pochodził z Egiptu. Niewiele wcześniej obowiązywały prawa własności zagranicznej, które wymagały, aby 80% telekomu było kontrolowane przez Kanadyjczyków, chociaż zostało to złagodzone do 53%. Egipski finansista WIND specjalizował się w zakładaniu sklepów na niezwykle trudnych rynkach, takich jak Korea Północna.

CEO Orascom był też trochę szalony, ale chyba trzeba być, żeby robić takie rzeczy. Ostatecznie on żałowałem, że próbowałem dostać się do Kanady, co, jak się nad tym zastanowić, zapowiadało decyzję Verizona, by nie przekraczać granicy. Zaskakujące było umieszczenie Kanady na tej samej stronie co Korei Północnej, ale nie było to niesprawiedliwe porównanie, biorąc pod uwagę ilość biurokracji narzuconej przez rząd w tamtym czasie.

Pomimo kopania i krzyków ze strony Wielkiej Trójki, kanadyjskie organy regulacyjne zwolniły przepisy dotyczące własności zagranicznej dla każdego, kto ma mniej niż 10% udziału w rynku. Co więcej, Rogers był zmuszony pozwolić klientom WIND na wędrowanie po swoich wieżach tam, gdzie rodząca się sieć WIND nie mogła dotrzeć. Proste warunki świadczenia usług, brak długoterminowych zobowiązań i bardzo konkurencyjne miesięczne stawki były po stronie WIND. Mobilność, bardziej rodzima sprawa, została uruchomiona rok później na tych samych warunkach. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja w Kanadzie wyglądała dobrze. Po prostu potrzebowaliśmy tych małych ludzi, aby zbudowali swoje sieci, aby poprawić zasięg.

Szybko do przodu do 2013 roku i rzeczy nie wyglądają tak wspaniale. Oryginalni prezesi obu firm już dawno odeszli, WIND został już przejęty przez VimpelCom, a Mobilicity szuka kupca. Obie firmy opuściły Kanadyjskie Stowarzyszenie Telekomunikacji Bezprzewodowej, gdy stało się dla nich jasne, że organizacja branżowa jest tylko ustnikiem Wielkiej Trójki.

Kanadyjczycy przemówili swoimi portfelami i niestety ci dzielni mali słabsi nie radzą sobie na dłuższą metę. Chociaż TELUS węszył wokół Mobilicity, a Rogers wokół WIND, mogą mieć pecha, ponieważ wykorzystanie widma AWS WIND i Mobilicity zostało odłożone na bok podczas ich sprzedaż specjalnie dla nowych operatorów i nadal nie nadaje się do użytku przez zasiedziałego przewoźnika (takiego jak Rogers lub TELUS) w scenariuszu nabycia przez pięć lat po pierwotnym widmie zakup. Cóż, więcej kanadyjskiego widma zostanie wystawione na aukcję w styczniu, ponownie z priorytetem licytacji przyznanym mniejszym graczom w imię promowania konkurencji. Tym razem mieliśmy nadzieję, że pojawi się bardziej znaczący kupiec: Verizon.

Wszyscy wiemy, że Verizon jest mocnym graczem na amerykańskim rynku bezprzewodowym. Przeprowadzka do Kanady byłaby atrakcyjną opcją dla Verizon, ponieważ mają więcej zasobów niż cała kanadyjska sieć bezprzewodowa całej branży, istnieje możliwość zdobycia nowego widma bez sprzeciwu i łatwego przejścia dla klientów korzystających z roamingu w całym granica. Nie widzieliby nawet żadnych granic z limitem 10% udziału w przychodach, pod warunkiem, że dotarliby tam bez pozyskiwania innych usługodawców. Ścieżka dla Verizon do zakupu w Kanadzie została utorowana przez zagraniczną historię własności WIND. Takie posunięcie zapewniłoby Verizon działającą sieć, lokalizacje detaliczne, kilku klientów (mniej niż milion) i miejsca w pierwszym rzędzie na nadchodzącą aukcję widma.

Teraz wielu Kanadyjczyków było naprawdę podekscytowanych nowym graczem z wystarczającą ilością pieniędzy, aby mocno naciskać na Rogersa, Bella i TELUSA. Należy pamiętać, że te trzy były oczerniane przez kanadyjskich konsumentów od pewnego czasu iw wielu przypadkach nie bez powodu. Ci trzej lamentują zgodnie na samą perspektywę Verizon nadchodzącego na północ. Tymczasem klienci WIND i Mobilicity chcą jak najdłużej trzymać się swoich absurdalnie tanich planów promocyjnych. Myślę jednak, że wielu Kanadyjczyków za bardzo przyzwyczaiło się do kojarzenia „nowego uczestnika” z „rozpaczliwie niskimi cenami”.

Aby zrobić niewielki, niewielki ubytek w udziale rynkowym Rogersa, Bella i TELUS, WIND i Mobilicity musieli dokonać pewnych znaczących poświęceń, a mianowicie w zakresie niezamykania klientów w długoterminowej perspektywie umowy. Jest dobry powód, dla którego te dwa są na bloku aukcyjnym: nikt nie gryzie niesubsydiowanych urządzeń, nawet jeśli klienci oszczędzają pieniądze w dłuższej perspektywie. WIND ostatecznie ugiął się i uruchomił plan zakładek. Tych, którzy oczekiwali więcej od humanitarnych standardów WIND i Mobilicity wprowadzonych do Kanady, pytam: gdyby Verizon zdecydował się otworzyli sklep w Kanadzie, jaki mieliby dobry powód, by przyjąć model biznesowy dwóch upadłych firm, które były wcześniej To?

Gdyby Verizon założył sklep w Kanadzie, dlaczego miałby przyjąć model biznesowy dwóch upadłych firm, które były przed nim?

Ceny w Kanadzie są wysokie, niezależnie od tego, co może powiedzieć Wielka Trójka, ale ceny Verizon w USA nie są dużo niższe, aw niektórych przypadkach są identyczne. Za 80 USD miesięcznie zarówno w Verizon, jak i Rogers, otrzymujesz 500 MB danych i nielimitowane rozmowy i SMS-y w całym kraju. Potem są dwuletnie kontrakty; te musiały być upoważnione przez władze federalne, aby Rogers, Bell i TELUS je adoptowali, ale dla Verizon to stary kapelusz. Verizonowi łatwo byłoby być konkurencyjnym, po prostu powielając model amerykański w Kanadzie, lub (i to brzmi bardziej prawdopodobnie) mogli się spieniężyć i zagrać według ustalonego precedensu Robellus.

Nawet gdyby udało im się to tutaj, nie widzę kanadyjskiej przyszłości bezprzewodowej kierowanej przez Verizon jako przyjaznej dla konsumenta utopii, którą przewidzieli i sprzedali WIND i Mobilicity. W tej chwili Rogers, Bell i TELUS grają ze sobą całkiem nieźle. Z drugiej strony, kiedy ostatnio widziałeś, jak AT&T, Sprint, Verizon i T-Mobile zgadzają się w czymkolwiek? Verizon jest firmą nastawioną na zysk, podobnie jak istniejący duzi gracze w Kanadzie. Jedyną różnicą jest to, że Verizon działa na wykładniczo większą skalę niż ci kanadyjscy przewoźnicy. To powiedziawszy, Verizon nie miałby powodu, aby dostosować się do oczekiwań istniejącego rynku. Być może ta niezależność jest powodem, dla którego kanadyjscy przewoźnicy nie byli zadowoleni z tego, co pojawiło się na horyzoncie.

Oczywiście kanadyjscy przewoźnicy szczęśliwie wykorzystali różnicę wielkości i nowe zasady aukcji bezprzewodowych jako nieuczciwą przewagę, a lokalne firmy nie miałyby szans w obliczu Verizon. Miejsca pracy zniknęłyby, widmo „subsydiowane przez podatników” zostałoby utracone na rzecz osób, które nie radzą sobie dobrze, zasięg obszarów wiejskich zostałby pozostawiony w rozsypce, „Muricans dostaliby się na wybrzeże dzięki ciężkiej pracy uczciwych Kanadyjczyków… Biada wam, którzy zostawiacie Amerykanina pośród nas! No chłopaki, dorośnijcie. Bell, kiedyś ty były niewiele więcej niż spółką zależną AT&T i gdzie Baby Bell, tak jak Verizon.

Do 2004 roku Verizon miał 20% udziałów w TELUS, a AT&T posiadał 34% udziałów w Rogers. Sam Verizon jest produktem inwestycji zagranicznych. Weszli nawet do swojej (obecnie poprzedniej) firmy macierzystej, aby w nią zainwestować Vodafone Włochy, który wydaje się dobrze sobie radzić. Inwestycje zagraniczne to przyzwoity (a niektórzy mogą powiedzieć, że jedyny) sposób na powodzenie nowych telekomunikacji.

Chociaż Verizon kategorycznie zaprzeczył jakiemukolwiek zainteresowaniu Kanadą po wykupie ich akcji, najlepszym scenariuszem byłoby przejęcie przez Verizon zarówno WIND, jak i Mobility, połączyło ich, pozwoliło przedsiębiorstwu działać niezależnie i wstrzyknęło wystarczający kapitał, aby uzyskać trochę świeżego widma i dalej robić interesy tak, jak do tej pory robić to. Nawet taki scenariusz byłby zbyt optymistyczny.

Gdybym miał zgadnąć, kiedy dostaną się do Kanady i zostaną skonfigurowani, Verizon podciąłby Wielką Trójkę wystarczy, aby być konkurencyjnym, ale naliczaj więcej niż WIND i mobilność, ponieważ, hej, pieniądze. Najgorszy scenariusz byłby taki, że Verizon pojawiłby się tutaj, zlikwidował WIND, Mobilicity lub oba, zaczynając od podstaw i położył się do łóżka z pozostałymi trzema dostawcami, obciążając klientów podobnymi (jeśli nie identycznymi) stawkami i warunki.

Rogers zarabia obecnie około 60 USD miesięcznie na klienta korzystającego z usług abonamentowych, co jest zbliżone do tego, co zarabiają obecnie amerykańscy przewoźnicy, w zależności od tego, na kogo patrzysz. Trudno powiedzieć konkretnie o Verizon, ponieważ zgłaszają tylko średni przychód na konto, który obejmuje wiele urządzeń, ponieważ wszystkie ich plany transmisji danych można teraz udostępniać. Za to, co jest warte, liczba ta wynosi około 150 USD. W każdym razie, gdyby udało im się to zrobić tutaj, Verizon prawdopodobnie zarobiłby tyle samo pieniędzy na Kanadyjczyka, co na każdego Amerykanina. Gdyby liczyli na pozostanie konkurencyjnym w doborze urządzeń i marketingu zamiast podcinania miesięcznych stawek (i myślę, że mogliby), byliby w stanie pobierać takie same miesięczne stawki jak Rogers, Bell i TELUS. Dużym wyzwaniem byłoby tutaj oczywiście zbudowanie sieci, ale mają środki, aby uczynić to długoterminowym inwestycję, możliwość zdobycia naprawdę mocnego pasma 700 MHz oraz prawdopodobną umowę roamingową, która pomoże im zacząć.

Więc Kanadyjczycy, nie przejmujcie się zbytnio tym, że Verizon nie przyjeżdża na północ. Klimat bezprzewodowy jest z pewnością lepszy w Ameryce, ale nie jest o wiele lepszy, jeśli chodzi o miesięczny rachunek. Być może zauważyliśmy tu pewną poprawę po migracji, ale ostatecznie Verizon to po prostu kolejna duża firma i zakładając, że ich upodobanie do pieniędzy jest równie dobrze uprawiany jak istniejący kanadyjscy przewoźnicy, istnieje prawdopodobieństwo, że Verizon byłby bardziej podobny do Rogersa, Bella i TELUSA niż do WIND lub Mobilność.

instagram story viewer