Centrala Androida

Twoje dane użytkownika mogą być głównym świadkiem oskarżenia

protection click fraud

W kwietniu 2023 r. Policja w Nebrasce oskarżyła Jessicę Burgess o umożliwienie jej 17-letniej córce dostępu do aborcji. W Nebrasce aborcja została uznana za nielegalną, a policji udało się uzyskać nakaz, który zmusił Metę do przekazania niezaszyfrowanych wiadomości wysłanych między nimi na temat uzyskiwania i używania pigułek aborcyjnych.

To nie jedyny przypadek, w którym dane użytkownika zostały wykorzystane do dostarczenia policji dowodów wykorzystywanych do ścigania osób poszukujących aborcji w stanach, w których jest to nielegalne, i na pewno nie będzie to ostatni przypadek. Łatwo jest zdenerwować się tutaj na Facebooku, ponieważ dostarczył informacji, ale musieli. Firma otrzymała uzasadnione żądanie od organów ścigania i jest tylko jedna opcja, która nie skutkuje opłatami — zastosować się.

Technologia jak smartfon sprawił, że nasze życie jest wygodniejsze i bardziej połączone niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak korzyści płynące z technologii wiążą się z poważnymi obawami, zwłaszcza jeśli chodzi o prywatność danych. Jedną z najistotniejszych kwestii w tym obszarze jest zakres, w jakim firmy technologiczne powinny udostępniać dane użytkowników organom ścigania w przypadku przedstawienia nakazu. To złożony problem, który ma dwie różne strony.

Niektórzy mówią, że tego potrzebujemy

Ustawienia prywatności WhatsApp na telefonie z Androidem
(Źródło zdjęcia: Namerah Saud Fatmi / Android Central)

Jednym z głównych argumentów przemawiających za udostępnianiem danych użytkowników przez firmy technologiczne w przypadku przedstawienia nakazu jest to, że organy ścigania są niezbędne do prowadzenia dochodzeń i rozwiązywania przestępstw. Organy ścigania w dużym stopniu polegają na danych w celu identyfikacji i zatrzymania podejrzanych, a firmy technologiczne często mają dostęp do danych, które mogą im w tym pomóc. Udostępniając te dane, firmy technologiczne pomagają organom ścigania zapewnić bezpieczeństwo społecznościom i zapewnić, że przestępcy staną przed wymiarem sprawiedliwości.

Kolejnym argumentem przemawiającym za częstym udostępnianiem danych użytkowników przez firmy technologiczne jest to, że mogą one pomóc w zapobieganiu terroryzmowi i innym aktom przemocy. W niektórych przypadkach organom ścigania przekazano dane, które mogą być pomocne w zapobieganiu atakom terrorystycznym lub innym przestępstwom z użyciem przemocy. Na przykład dane z platform mediów społecznościowych zostały wykorzystane do zidentyfikowania osób, które mogą planować ataki, i powstrzymania ich, zanim będą mogły zrealizować swoje plany, np. usiłował uprowadzić gubernator stanu Michigan Gretchen Whitmer.

Niektórzy twierdzą nawet, że firmy technologiczne mają moralny obowiązek pomagać organom ścigania w dochodzeniach w każdy możliwy sposób. Ludzie uważają, że firmy technologiczne powinny przedkładać bezpieczeństwo ogółu społeczeństwa nad kwestie prywatności poszczególnych użytkowników. W końcu, jeśli przestępstwo zostanie popełnione, dotyczy to nie tylko ofiary, ale całej społeczności.

Oczywiście inni się nie zgadzają.

Inni mówią, że nie

Policja Kapitolu Stanów Zjednoczonych
(Źródło zdjęcia: USCP)

Po drugiej stronie debaty wielu twierdzi, że firmy technologiczne nie powinny być zmuszane do dostarczania danych i że musimy zrezygnować z tego rodzaju nakazów. Podstawową obawą jest to, że udostępnianie takich danych mogłoby naruszyć prawa osób fizycznych do prywatności.

Mimo że organy ścigania muszą uzyskać nakaz dostępu do danych użytkownika, proces ten często nie jest w pełni przejrzysty i zawsze istnieje możliwość nadużycia władzy. Zmuszone do podania danych użytkownika, firmy technologiczne pomagają i umożliwiają te potencjalne nadużycia.

Kolejnym argumentem przeciwko dostarczaniu danych przez firmy technologiczne jest to, że może to zaszkodzić niewinnym ludziom. W niektórych przypadkach niewinne osoby mogą zostać wciągnięte w dochodzenie tylko dlatego, że ich dane zostały włączone do większego zestawu danych. Może to być potencjalny koszmar nękania, fałszywych oskarżeń i innych negatywnych konsekwencji.

Dane mogą być również wykorzystywane do nieuczciwego kierowania reklam do określonych społeczności. Na przykład, jeśli organy ścigania mają dostęp do danych dotyczących przekonań politycznych osób, religii lub rasy, użycie tego może prowadzić do dyskryminacji i naruszenia dóbr osobistych prawa.

Ponownie, wielu nie zgadza się z jedną lub wszystkimi z tych opinii.

Prawdziwy problem

Centrum danych Google'a
(Źródło zdjęcia: Google)

Problem nie polega na tym, że firmy stosują się do odpowiednich nakazów. Czy ci się to podoba, czy nie, każda firma zachowa się tak samo, gdy zobaczy dokumenty podpisane przez sędziego. Policja zawsze będzie szukać tego rodzaju nakazów i czynić je tak szerokimi, na jakie pozwoli sędzia – to ułatwia pracę. Nie zobaczymy, jak to zniknie za naszego życia.

Prawdziwym problemem jest gromadzenie, przechowywanie i wykorzystywanie naszych danych osobowych. Bardzo łatwo jest wskazać palcem kilka znanych firm (tak, mówię o Meta, Google i Amazon), ale trudno jest znaleźć produkt lub usługę połączoną z Internetem, która nie zbiera danych dane. Twoja ulubiona firma też to robi.

To się nie zmieni, ponieważ dane użytkowników mają mnóstwo sposobów na zarabianie, a większość firm istnieje tylko po to, by zarabiać pieniądze. Oznacza to, że do nas należy znalezienie sposobów na złagodzenie szkód, które może spowodować, zamiast polegać na anonimowej mega-korporacji, która będzie zachowywać się jak nasi przyjaciele. Posiadanie danych, które mogą Cię obciążać i udostępnianie ich organom ścigania to tylko efekt uboczny zarabiania pieniędzy.

Używać szyfrowanie wiadomości. Przestań dzielić się każdą cholerną rzeczą o sobie w Internecie. Wyłącz takie funkcje, jak dostęp do lokalizacji, kiedy tylko możesz. Wyłącz Bluetooth, chyba że jesteś w domu. Jeśli zamierzasz zrobić coś, o czym nie chcesz, aby ktokolwiek wiedział, zostaw telefon w domu.

To wszystko są zdroworozsądkowe rzeczy, których nie powinniśmy robić, ale oto jesteśmy.

Nie da się uciec od oczu i uszu Wielkiego Brata, ale to nie znaczy, że nie możemy trochę utrudnić. Jeśli nie masz nic przeciwko potencjalnemu podzieleniu się wszystkim z policją, to w porządku i masz prawo myśleć, jak chcesz. Nie jestem jednak i nie sądzę, aby oczekiwanie odrobiny prywatności było nierozsądne.

instagram story viewer