![Ja na swoim miejscu](/f/c0190b556884f38ce60ab216f7a757ca.png)
Aktualizacja (grudzień 5, 2012): Aplikacja internetowa została zaktualizowana i teraz działa bardzo dobrze na Androidzie. Zobacz nasz post tutaj.
Oryginalny: Od ponad roku na wpół sekretna seria zdobi piksele bloga Tumblr, a także strony magazynu Esquire. Dubbingowany „Ja na swoim miejscu” seria została nakręcona przez „wybitnego fotografa, który fotografował portrety wielu znanych osób” - powiedział Esquire. W końcu mężczyzna za kamerą nie był najważniejszy. (Od tamtej pory został zdemaskowany, ale ty też zmusimy cię do pracy.) To tematy - różne dziewczyny z sąsiedztwa, w stylu Manhattanu (a później Los Angeles) - stworzyły serię od razu. Motto: „Prawdziwe dziewczyny na swoim miejscu. Niezbyt szalony i tylko szczypta niegrzeczności…”
Tak, portrety są tym, czym są – prawdopodobnie niezbyt bezpiecznymi do pracy zdjęciami „prawdziwych” kobiet w ich domach, wygodnych w różnych fazach rozbierania się. Zdjęcia są seksowne i nieco surowe, i to jest ich urok. Niezbyt szalony i tylko szczypta niegrzeczności.
Zaangażował się w to magazyn Esquire, pojawiła się dziwna aktorka i sprawy potoczyły się od tego momentu. Obiecano aplikację. A teraz pojawiła się aplikacja.
Cóż, w pewnym sensie. Aplikacja internetowa. Aplikacja internetowa za 10 USD. Aplikacja internetowa za 10 USD, która w najlepszym wydaniu daje to, co można uzyskać w większości na stronie Tumblr, aw najgorszym przypadku radzi sobie tak słabo z powodu orientacji ekranu i różnych rozdzielczości. A szkoda, bo chcemy płacić za ekskluzywne treści. Chcemy docenić dobrą fotografię (i tak, atrakcyjne kobiety) i wspierać ludzi, którzy ją tworzą. I w ekosystemie takim jak Android Market, który może być ropiejącym szambom okropnej „seksownej damy” aplikacje, chcielibyśmy zobaczyć aplikację z nieco większą klasą — zarówno pod względem projektu, jak i tematyki — odnieść sukces.
Ale w przypadku Me in My Place pozostaje nam niedosyt. Och, fotografia jest na najwyższym poziomie. Kobiety, piękne i swobodne. Ale aplikacja internetowa. Och, biada aplikacji internetowej. Płacenie i rejestracja były dość proste. Następnie logujesz się i wita Cię indeks widoczny powyżej, a następnie miniatury. Od tego momentu sprawy przybierają zły obrót.
![Ja na swoim miejscu](/f/02815453a7ff5210d983a770ac48ebb1.png)
![Ja na swoim miejscu](/f/de7251113d7e0ad409dacc3d77cfc7de.png)
Obrazy wyglądają dobrze w krajobrazie i byłoby OK, gdyby nie to, że większość z nich jest kręcona w pionie. Więc obracasz telefon.
![Ja na swoim miejscu](/f/0ad4103a926ac254dc52a33c622481ff.png)
![Ja na swoim miejscu](/f/675d6a1a3eb870d9cf926e550c7931ef.png)
Ups. Jeśli to coś warte, zrzuty ekranu, które tu widzisz, mają rozdzielczość 480 x 800. Dostałem się do telefonu o wyższej rozdzielczości, takiego jak Galaxy Nexus lub Galaxy Note, a sytuacja staje się jeszcze gorsza.
Dobrą wiadomością jest to, że ponieważ jest to aplikacja internetowa - OK, tak naprawdę to tylko strona internetowa, do której trzeba zapłacić, aby się zalogować - można to dość łatwo naprawić. Ale to nie czyni go mniej rozczarowującym. I naprawdę sprawia, że tęsknimy za czymś takim jak Google Currents z subskrypcjami w aplikacji. (Kto chce się założyć, że w końcu je zobaczymy?) Blogi takie jak 500 pikseli wyglądają pięknie w Currents. Mamy tutaj do czynienia z MIMP, czyli dobrą rzeczą zrobioną źle. Ja na swoim miejscu to jakość. Kobiety są wspaniałe. I zasługują na coś lepszego.
Więcej: Ja na swoim miejscu; Aplikacja internetowa Ja w moim miejscu