Centrala Androida

Tylko dlatego, że możesz się ze mną skontaktować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, nie oznacza, że ​​powinieneś!!

protection click fraud

Przedstawione przez Jeżyna

Dyskusja Mobile Social

Tylko dlatego, że możesz się ze mną skontaktować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, nie oznacza, że ​​powinieneś!!

To zdanie, które wszyscy prawdopodobnie słyszeliśmy kiedyś, być może nawet skierowane bezpośrednio do siebie: „Musisz wiedzieć, kiedy przestań.” Porady dotyczące lodów, piwa, ryzykownych żartów i wysiłku fizycznego mogą również dotyczyć telefonów komórkowych technologia. Ponieważ te podłączone urządzenia rzadko są poza zasięgiem ręki, czasami trudno jest wiedzieć, kiedy przestać.

Są sytuacje, w których każdy rozsądny człowiek przyznałby, że korzystanie ze smartfona byłoby niewłaściwe, ale istnieje ogromna szara strefa osobistego osądu, jeśli chodzi o resztę życia. Jak nawiązać połączenie między odpowiadaniem na cyfrowe wezwanie syreny naszych smartfonów a niepodzielną uwagą na to, co dzieje się w prawdziwym świecie tuż przed nami?

Jednak to cyfrowe wezwanie syreny ma kogoś po drugiej stronie, prawdziwą osobę z krwi i kości, taką jak ty. Czy oni też mają prawo do twojej niepodzielnej uwagi? Czy w ogóle mają prawo zwracać na siebie uwagę?

Technologia mobilna i Internet rozwinęły się tak szybko, że dosłownie wymyślamy odpowiedzi na bieżąco. Jakie są prawidłowe odpowiedzi?

Zacznijmy rozmowę!

Przez Daniela Rubina, Kevin Michaluk, Phila Nickinsona & René Ritchie

Grać

  1. Kevin:Mam problem z utrzymaniem go w spodniach
Kevina
  1. Daniel:Wirtualni przyjaciele, wirtualne relacje
Danielu
  1. Rene:Bycie zawsze włączonym nie oznacza, że ​​jesteś zawsze dostępny
Rene
  1. Fil:Nie musisz być moim przyjacielem
Phil

Etykieta społeczna

Etykieta społeczna

  • Odkładanie tego
  • Wirtualni przyjaciele
  • Zawsze włączone
  • Wideo: Gruzja
  • Kto do przyjaciela
  • Wniosek
  • Uwagi
  • Do góry
Kevin Michaluk

Kevina MichałukCrackBerry

Mam problem z utrzymaniem go w spodniach

Chodzi o to, że musisz wiedzieć, czy masz wiadomość, więc musisz zobaczyć swój telefon. A kiedy zobaczysz swój telefon, jeśli zobaczysz, że masz wiadomość, musisz ją zobaczyć. I od kogo to jest. A potem musisz odpowiedzieć. Nie da się tego zignorować. Przynajmniej dla mnie. Więc pozwól, że posłużę ci za przestrogę, tę, którą wskazujesz ludziom i mówisz: „Nie skończ jak Kevin”.

O ile nie wykonujesz pracy, w której płacisz za poświęcanie się dźwiękom telefonu, ludzie w prawdziwym życiu są na pierwszym miejscu. Kiedy jesteś z ludźmi — żywymi, oddychającymi ludźmi — uczyń ich priorytetem. Imprezy rodzinne, imprezy towarzyskie, śluby, pogrzeby, kościół w niedzielę... odłóż telefon i zapomnij, że tam jest.

Pozwól, że posłużę ci za przestrogę, tę, którą wskażesz i powiesz: „Nie skończ jak Kevin”.

Stos

Wymagane materiały: Diners z telefonami komórkowymi, kolacją lub napojami, stołem lub barem

Jak grać: Na początku posiłku wszyscy gracze muszą umieścić swoje telefony zakryte na stosie w pobliżu środka stołu. Gracze mają ignorować wszelkie ostrzeżenia dźwiękowe, wizualne lub wibracyjne emitowane przez ich urządzenia. Gracz, który pierwszy odbierze telefon, jest odpowiedzialny za opłacenie posiłku. Jeśli żaden z graczy nie odbierze swojego telefonu przed zakończeniem posiłku, każdy jest odpowiedzialny za swój własny rachunek.

Alternatywnie: Sztaplowanie można rozpocząć po złożeniu zamówienia. Telefony można układać ekranem do dołu, ale nie układać jeden na drugim, co zwiększa napięcie, ponieważ telefony mogą być łatwo dostępne dla graczy.

Przeszliśmy z epoki, w której ludzie odpowiadali na wiadomości dzień lub dwa później, godzinę później, dwadzieścia sekund później. Poważnie, ostatnia statystyka opublikowana przez BlackBerry wykazała, że ​​ponad 50% użytkowników BBM czyta swoje wiadomości w ciągu dwudziestu sekund. 20. Sekundy.

Chociaż zamierzam użyć tego do wyznaczenia nowych, jeszcze mniej rozsądnych oczekiwań dla wszystkich w Mobile Nations, powinieneś użyć tego jako dzwonka alarmowego. Nie takie, na które odpowiadasz — takie, przed którymi uciekasz.

Jeśli jesteś w środowisku społecznościowym i nie możesz spojrzeć na diodę powiadomień lub alert na ekranie blokady bez sięgnięcia po telefon, odłóż telefon i trzymaj go z dala. Poza zasięgiem wzroku naprawdę jest poza umysłem.

Twój telefon to wiele rzeczy, ale to nie jest twój przyjaciel ani rodzina. Na pierwszym miejscu stawiaj prawdziwych ludzi, a kiedy są w pobliżu, odłóż telefon.

Nie skończ tak jak ja.

Q:

Masz problem z odłożeniem smartfona?

313

Daniela Rubina

Danielu RubinoCentrum Windows Phone

Wirtualni przyjaciele, wirtualne relacje

TKwestia tego, jaki nacisk należy położyć na tak zwanych „wirtualnych przyjaciół”, zależy od wszystkiego, począwszy od poziomów interakcji (aplikacje do przesyłania wiadomości, poczta e-mail lub stare dobre rozmowy telefoniczne) do częstotliwości do dużego: czy spotkaliście się w rzeczywistości życie?

Dla niektórych osób separacja między ich życiem osobistym a przyjaciółmi online jest wyraźna: są po prostu innymi ludźmi w Internecie, którzy bardzo niewiele znaczą w życiu (to jest moje osobiste stanowisko). Jednak dla innych wszystko, od głębokiej przyjaźni po nawet romans, może się wydarzyć z zaledwie kilku niewinnych interakcji. Osobowość i język mają tu duże znaczenie, ponieważ ludzie są niezwykle społecznymi stworzeniami. Jeśli nie mogą zaspokoić swojego pragnienia towarzystwa w życiu codziennym, będą go szukać gdzie indziej, w tym w Internecie. Jesteśmy dosłownie ćpunami społecznymi, to jest w naszym DNA.

40 milionów przyjaciół

Podczas gdy Facebook do niedawna wymagał, aby przyjaźń była wzajemną relacją (użytkownicy mogą teraz „subskrybować” czyjś kanał informacyjny), Twitter zawsze działał na zasadzie niewzajemności następny. Jeśli obserwujesz inną osobę, nie jest ona zobowiązana do obserwowania Ciebie. Pozwala to celebrytom i korporacjom na nadawanie na Twitterze bez konieczności zarządzania masowym napływem milionów innych użytkowników.

Dla przykładu, najlepsze konto na Twitterze dla obserwujących ma ponad 40 milionów, ale obserwuje nieco ponad 122 000. To Justin Bieber (@justinbeiber), gdybyś się zastanawiał. Tuż za nim jest Lady Gaga (@ladygaga) z 38 milionami obserwujących i 135 000 obserwujących. Obserwowanie tysięcy użytkowników sprawia, że ​​śledzenie wszystkiego, co jest publikowane, jest prawie niemożliwe trzeci najczęściej obserwowany użytkownik Twittera — Katy Perry (@katyperry) ma ponad 38 milionów obserwujących, ale obserwuje zaledwie garstkę z 122 w zamian.

To, co sprawia, że ​​relacje online są tak interesujące, to fakt, że tak wiele pozostawia się wyobraźni. Trudno jest stworzyć pełny obraz siebie w Internecie, więc jest wiele luk do wypełnienia przez innych uczestników związku. Ich wyobraźnia musi wykonać za nich całą pracę, a nasze tendencje polegają na tym, aby druga osoba wydawała się bardziej atrakcyjna, niż mogłaby być w rzeczywistości. Jest to jeden z powodów, dla których spotkanie z kimś „IRL” może być zarówno ekscytujące, jak i druzgocące, ponieważ iluzja może się zawalić dla biednej duszy.

Wirtualni przyjaciele mogą służyć jako ważna podpora.

Jak prawdziwi są wirtualni przyjaciele? To zależy od osoby. Jeśli twoje prawdziwe życie jest wypełnione bogatymi, codziennymi doświadczeniami i satysfakcjonującymi interakcjami, „wirtualni przyjaciele” mogą być wszystkim, od ludzi, z którymi masz do czynienia, po utrapienie. Jeśli z drugiej strony jesteś wyrzutkiem społecznym, cierpiącym na problem, którego inni wokół nie mogą zrozumieć lub są sprawiedliwi po prostu samotny (np. przeprowadziłeś się do nowego miasta i nikogo nie znasz), to wirtualni przyjaciele mogą służyć jako ważna podpora. Niektórzy ludzie są zdolni do zdrowych relacji rzeczywistych i wirtualnych, inni nie są zdolni do obu.

Ale w końcu wirtualni przyjaciele są właśnie tym — wirtualnymi. Są narzędziem, które pomoże ci przetrwać i nigdy nie powinno się ich używać do zastąpienia tych, którzy są fizycznie wokół ciebie. W przeciwnym razie możesz po prostu przegapić prawdziwy świat i prawdziwy kontakt.

Q:

Talk Mobile Survey: stan mobilnej komunikacji społecznościowej

René Ritchie

Rene Ritchie'goiWięcej

Bycie zawsze podłączonym nie oznacza, że ​​jesteś zawsze dostępny

A powiadomienie wyłącza się. Podnosisz telefon z biurka. To szef. Natychmiast dostajesz jej to, czego potrzebuje, wyglądasz jak supergwiazda i wracasz do pracy. Wszyscy są szczęśliwi.

Teraz, jeśli to samo dzieje się o 2 w nocy, może nie jesteś tak szczęśliwy. Może wolałbyś, żeby twój szef nie przeszkadzał ci w śnie. Może twoja druga połówka i dzieci też woleliby to.

Oczywiście, jeśli wymknąłeś się z biura, aby zabrać innych i dzieci na przekąskę lub obejrzeć mecz, a ty odpowiadaj na wiadomości tak szybko i tak dobrze, że szefowa nawet nie wie, że odszedłeś, wtedy od razu wracasz do bycia szczęśliwy.

Praca z domu

Eksplozja urządzeń podłączonych do Internetu spowodowała gwałtowny wzrost liczby przedsiębiorców pracujących we własnych domach, podejmujących prace, które niekoniecznie wymagają fizycznego sklepu lub biura. W 2012 roku w Stanach Zjednoczonych istniało ponad 38 milionów firm prowadzących działalność w domu, a co 12 sekund otwierana była nowa. Te domowe firmy przyniosły ponad 425 miliardów dolarów przychodów.

Na całym świecie jeden na pięciu pracowników często „pracuje zdalnie” — pracuje dla firmy z fizycznym biurem, ale pracuje z domu. Sieci VPN — wirtualne sieci prywatne — umożliwiają pracownikom zdalny dostęp do serwerów korporacyjnych i narzędzi do telekonferencji, takich jak Skype i Google Hangouts sprawiły, że prowadzenie bezpośrednich rozmów ze współpracownikami z firmy stało się łatwiejsze niż kiedykolwiek daleko. Trzydzieści cztery procent pracowników ankietowanych w ankiecie Ipsos/Reuters z 2012 roku wskazało, że byliby zainteresowani pracą z domu, gdyby mieli taką możliwość.

Tam dzisiaj istniejemy. W każdej chwili możemy być połączeni i kontaktować się z nami przez każdego, kto wie jak. Nasze diody powiadomień lub ekrany blokady mogą świecić o każdej porze dnia i nocy, przez SMS lub tweet, e-mail lub komunikator, rozmowę telefoniczną lub czat.

W biurze, w podróży, w teatrze, przy stole, na puszce, w akcie, nasze telefony mogą pikać, brzęczeć i w inny sposób sygnalizować swoją obecność.

Na tym polega problem z byciem zawsze online — ludzie oczekują, że będziesz zawsze online.

Przełączniki wyciszania, tryby przyłóżkowe i nie przeszkadzać mogą pomóc, ale powiadomienie zawsze ma potencjał, by stać się przerwą tak szybko, że faktycznie mogą stracić na wartości. Gdy światło jest zawsze zapalone, gdy brzęczenie przestaje cichnąć, nie dostarcza już żadnych użytecznych informacji. Na tym polega problem z byciem zawsze online — ludzie oczekują, że zawsze będziesz online.

Na szczęście oczekiwanie nie jest obowiązkiem. Uczymy ludzi, jak nas traktować. Robimy to codziennie, w oparciu o każdą akceptację i każdą odmowę. Nasi partnerzy życiowi sami stawiają nam oczekiwania, ale to od nas zależy, czy odpowiednio je skalibrujemy.

Ostatecznie kontrolujemy ten przełącznik wyciszania, tryb nocny, przełącznik „nie przeszkadzać”, a nawet sam przycisk zasilania. Do diabła z oczekiwaniami, jesteśmy dostępni tylko na tyle, na ile sobie pozwalamy.

Zobacz, jak Georgia mówi o wyznaczaniu granic w miejscu pracy.
Georgia, terapeutka, prowadząca ZEN & TECH

Kiedyś pracowało się 8 godzin dziennie, a kiedy wracało się do domu, było już po wszystkim.

- Gruzja Terapeuta, Prowadzący ZEN & TECH

Q:

Czy bycie zawsze podłączonym oznacza, że ​​jesteś zawsze dostępny?

313

Phila Nickinsona

Phil NickinsonaCentrum Androida

Nie musisz być moim przyjacielem

Toto ten moment, kiedy dostajesz powiadomienie, że ktoś nowy cię obserwuje, kiedy serce podskakuje ci w piersi. Albo zakopuje się w jamie w twoim żołądku. "OMG oni mnie śledzą!" Albo „Cholera. Śledzą mnie”.

To oczywiście działa w obie strony. To, że możesz obserwować kogoś na Twitterze, dodać go do grona znajomych na Facebooku lub okrążyć go w Google+, nie oznacza, że ​​powinieneś. To nie jest nowy dylemat. A właściwe postępowanie naprawdę nie powinno wymagać niczego poza zdrowym rozsądkiem.

Czy dodać swojego szefa? Zależy od twojej pracy i twojego związku. Czy twój szef miałby problem z którymkolwiek z opublikowanych przez ciebie zdjęć? A co z okazjonalną aktualizacją statusu inspirowaną późnym wieczorem koktajlem?

Sieć w

Uruchomiony w maju 2003 r. serwis LinkedIn ugruntował swoją pozycję wiodącej profesjonalnej sieci społecznościowej. Tam, gdzie Facebook służy do dzielenia się z przyjaciółmi i rodziną, a Twitter do transmisji na cały świat, LinkedIn służy do ustalania, kogo znasz i co o tobie mówią.

Od momentu uruchomienia w 2003 roku LinkedIn zdobył ponad 225 milionów użytkowników w 200 krajach. Kolejnymi najbliższymi konkurentami są Viadeo i XING, którzy prześladują LinkedIn odpowiednio z 50 milionami i 10 milionami użytkowników. LinkedIn został specjalnie zaprojektowany, aby umożliwiać wprowadzanie do połączeń (termin określający relacje w sieci) za pośrednictwem wzajemny kontakt, a także umożliwienie pracodawcom wyszukiwania w sieci potencjalnych kandydatów odpowiadających ich wymaganiom otwory.

Model „otwartego dostępu” istniejącej relacji lub wzajemnego przedstawiania się ma na celu zbudowanie zaufania zarówno do LinkedIn, jak i do nawiązywanych połączeń.

Wszyscy widzieliśmy i słyszeliśmy historie od przyjaciół (lub mamy własne), w których złe zerwanie przenosi się do internetowego świata społecznościowego. Lub, co gorsza, gdzie zerwanie zostało po cichu ogłoszone przez proste i jednostronne usunięcie przyjaźni.

A co z nauczycielami? Czy powinni śledzić swoich uczniów online? Czy uczniowie powinni być tak przyjaźni ze swoimi nauczycielami?

W razie wątpliwości nie podążaj. Nie przyjaźnij się.

Zwykle nie ma jednoznacznej odpowiedzi, może z wyjątkiem tej: jeśli masz wątpliwości, nie idź. Nie przyjaźnij się. Zwłaszcza jeśli nie tworzenie relacji online utrzymuje mur na miejscu, który w przeciwnym razie mógłby pozwolić na przekroczenie problemów. Dobre ogrodzenie to dobrzy sąsiedzi, mówi przysłowie. I może to być dobre dla twojego szefa, nauczyciela, a nawet niektórych krewnych, aby nie widzieli, co jest na twoim podwórku.

Jedną z opcji (i to jest ta, którą stosuję) jest używanie różnych sieci społecznościowych do różnych relacji. Jestem publiczny w Google+ i Twitterze. Od czasu do czasu publikowane będą tam fragmenty mojego życia prywatnego i to jest w porządku, ponieważ tak zdecydowałem. Facebook to miejsce, w którym są moi prawdziwi przyjaciele i rodzina. (Mogą śledzić mnie w innych sieciach na własne ryzyko.) Tam mogą zobaczyć zdjęcia i filmy moich dzieci, których inaczej nie chciałbym pokazywać publicznie.

Teraz przeszliśmy od ogrodzeń między poszczególnymi relacjami w sieciach społecznościowych do przepaści między samymi sieciami. Nadal można podążać za nim do woli i oddzielać różne części swojego życia. Ale zdrowy rozsądek wciąż rządzi. Jeśli nie podszedłbyś do drzwi tej osoby, zapukaj i oczekuj przyjaznego uścisku (lub przynajmniej uścisku dłoni), być może przyjaźń nie wchodzi w grę.

Q:

Jak zarządzasz przyjaciółmi, rodziną i pracą w sieciach społecznościowych?

313

Wniosek

Podłóż słuchawkę. Czasami jest to tak proste. Zarządzanie rozpraszaniem uwagi przez urządzenia mobilne to niekończąca się i stale nasilająca się walka. Ale czasami może się to wydawać abstrakcyjną koncepcją. Coraz bardziej przywiązujemy się do tych urządzeń, jesteśmy niewolnikami ich powiadomień. Zawsze jest ktoś na drugim końcu połączenia, który chce naszej uwagi. Czy to ważne? Czy to coś zupełnie banalnego? Nie dowiemy się, dopóki nie weźmiemy telefonu i nie spojrzymy.

Ale to odciąga nas od naszego prawdziwego życia. Prawdziwi ludzie przed nami tu i teraz lub prawdziwi ludzie, którzy mogą być przed nami. Czy te internetowe relacje mogą być tak realne i satysfakcjonujące jak prawdziwe? Czy rzeczywiście są prawdziwe?

To koncepcja, która będzie ewoluować dla nas wszystkich. Tak długo, jak możemy odłożyć telefon na tyle długo, aby to rozważyć.

instagram story viewer