Centrala Androida

Oczyszczanie mgły: przyszłość przetwarzania w chmurze

protection click fraud

Przedstawione przez Jeżyna

Porozmawiaj o grach mobilnych

Oczyszczanie mgły: przyszłość przetwarzania w chmurze

Rene Ritchie, Daniel Rubino, Kevin Michaluk, Phil Nickinson

Istnieje wiele wizji przyszłości informatyki i ogólnie wszystkie dotyczą jakiejś formy rozproszonego przechowywania i przetwarzania. Jasne, nasze komputery, tablety i smartfony będą nadal ewoluować i stawać się coraz potężniejsze, ale tak samo będzie z usługami w chmurze i infrastrukturą internetową, która to wszystko łączy.

Niezależnie od tego, czy patrzymy na podłączone wyświetlacze zestawów słuchawkowych, stale synchronizujące się smartfony, czy też obecnych wszędzie maszyn wirtualnych, chmura będzie odgrywać znaczącą rolę w przetwarzaniu danych lata do przodu.

Przyszłość chmury nie będzie jednak bezproblemowa. Co trzeba zrobić, aby nasze dane były dostępne wszędzie? Czy nasze sieci i urządzenia oraz same usługi sprostają wyzwaniu synchronizacji gigabajtów danych?

Jeśli możemy mieć wszystkie nasze dane wszędzie, czy potrzebujemy już potężnego komputera, czy też możemy przenieść to wszystko do chmury i mieć tylko cienkiego klienta do interakcji? A co z naszymi mediami - czy są nasze i czy kiedykolwiek uda nam się to zrobić po swojemu zamiast hollywoodzkich?

Zacznijmy rozmowę!

  1. 01Kevin MichalukPo prostu rzuć więcej serwerów i przepustowości w chmurze
Michałuk
  1. 02René RitchiePieprzyć „szczupłych” klientów – chcę sprawnego i zdrowego klienta
Ritchie'go
  1. 03Daniela RubinaWszystkie Twoje dane, wszędzie, w jednej chmurze
Rubino
  1. 04Phila NickinsonaHollywood wciąż dzwoni do mediów internetowych
Nickinsona

Przyszłe chmury

Nawigacja po artykułach

  • Ulepszanie chmury
  • Wideo: Dalton Caldwell
  • Szczupli klienci
  • Wszechobecność danych
  • Media internetowe
  • Wniosek
  • Uwagi
  • Do góry
Kevin Michaluk

Kevin MichalukCrackBerry

Po prostu rzuć więcej serwerów i przepustowości w chmurze

Dziesięć lat temu usługi w chmurze nie były czymś, z czym mieliśmy do czynienia na co dzień. „Chmura” nie była nawet terminem, choć istniała – jej rolą było zwiększanie wydajności danych. Przykład: BlackBerry Network Operations Center. NOC zarządzał ruchem między urządzeniem a serwerem, usprawniając i kompresując dane, które były wysyłane do urządzeń w sieci BlackBerry.

NOC był wtedy niezbędny, kiedy miałeś szczęście, jeśli Twój telefon był w stanie pobierać 100 Kb / s, a jeszcze więcej szczęścia, jeśli Twój operator kiedykolwiek był bliski zapewnienia tego. Dziś żyjemy w świecie LTE, który może spaść o 50 megabitów, a nawet 75 lub 100. Prędkości są absurdalne, rywalizując z tym, co jest dostępne dla większości domowych połączeń przewodowych.

Oczywiście, jeśli masz dobre połączenie LTE, co nie każdy ma. Łączność 4G rozprzestrzenia się, ale obszary wiejskie i biedne pozostaną w tyle w dającej się przewidzieć przyszłości.

Wąskie gardło na backhaulu

Wąskie gardło. Jest to fraza, która przez lata była stosowana do ruchu samochodowego, przepływu dokumentów i trudności produkcyjnych, a także znalazła sposób na opisywanie problemów w Internecie. Ponieważ tak cyfrowy, jak lubimy myśleć o Internecie, jest to w rzeczywistości bardzo rzeczywista fizyczna sieć kable, nadajniki, modemy i serwery, wszystkie zasilane elektrycznie i utrzymywane przez ludzi technicy.

Mimo że Internet jest zaprojektowany do dynamicznego zarządzania i dystrybucji, użytkownicy nadal napotykają spowolnienia spowodowane zwiększonym ruchem: wąskie gardła. Z punktu widzenia Internetu wąskie gardło występuje, gdy wysokie wykorzystanie sieci przerasta zdolność serwera do przetwarzania żądań w miarę ich napływania, co prowadzi do zaległości w przetwarzaniu zadań. Najczęściej dzieje się tak na poziomie usługodawcy internetowego w lokalizacjach o dużym zagęszczeniu, gdzie gwałtowny wzrost użycia po południu i wieczorem może spowodować pełzanie całej sieci.

Wąskie gardła występują również na poziomie chmur. Twitter to usługa, która jest obecnie najbardziej obciążona publicznie, często spowalnia lub wyłącza się z powodu przytłaczającego obciążenia użytkowników podczas nieoczekiwanych wydarzeń, takich jak śmierć celebrytów lub klęski żywiołowe.

Obecnie usługi w chmurze są w większości dobre, choć zawsze można coś ulepszyć. Czasami trudno jest określić, gdzie powinna nastąpić poprawa. Czy to sama usługa słabnie, moje lokalne połączenie internetowe, czy coś pośredniego? Nie zawsze wiem, kogo obwiniać, gdy program przesyłany strumieniowo z serwisu Netflix musi obniżyć jakość lub zatrzymać się w celu buforowania, lub gdy muzyka, którą przesyłam strumieniowo, zacina się i przerywa.

Czy to sama usługa słabnie, moje lokalne połączenie internetowe, czy coś pośredniego?

To powiedziawszy, nie ma nic złego w zwiększaniu przepustowości i większej liczbie serwerów w chmurze. Wiele problemów z opóźnieniami we wczesnych latach Androida zostało rozwiązanych dzisiaj, rzucając na niego coraz potężniejszy sprzęt, dopóki nie nadąży; to samo można zrobić w przypadku usług w chmurze. Do diabła, właśnie to musiał zrobić Twitter, gdy usługa wystartowała: więcej serwerów, większa przepustowość, problem rozwiązany.

Przepustowość nie powstrzymuje wdrażania usług w chmurze. Wygoda z koncepcją chmury lub zrozumienie, co oferuje chmura, powstrzymuje ludzi przed wskoczeniem na pokład. Ale nawet wtedy obserwowaliśmy masowy wzrost zainteresowania w ciągu ostatnich kilku lat – w dużej mierze dzięki ogromnemu wzrostowi przepustowości. Chmura nabrała teraz rozpędu – a chmury niełatwo zatrzymać.

Dalton Caldwell o przyszłości chmury

Dla mnie taka jest przyszłość. Masz swoje dane, masz swoją tożsamość, ale moda będzie się zmieniać cały czas.

-Dalton Caldwell / Założyciel i CEO App.net

Jaką następną funkcję powinny wdrożyć usługi w chmurze?

876 komentarzy

Rene

René RitchieiWięcej

Pieprzyć „szczupłych” klientów – chcę sprawnego i zdrowego klienta

"Komputer!" To stało się frazesem. To, co powiedział Scotty w swoim akcentie, Spock w swoim monotonie lub Kirk w swoim zawadiackim stylu. Co przykuło uwagę ogromnego rdzenia obliczeniowego i spowodowało, że wydobył się z każdego terminala, w dowolnym miejscu na Enterprise. To był najcieńszy z klientów. I była to koncepcja, którą wszyscy, od Sun Microsystems, przez Oracle, po Google, przyjęliby i próbowali rozszerzać przez dziesięciolecia.

To przekonujący pomysł. Gigantyczne komputery, ukryte daleko, pojawiały się wszędzie tam, gdzie można znaleźć lekki, wygodny interfejs. To marzenie każdego administratora IT, który woli pracować przy basenie niż przy biurku. To nadzieja każdego pisarza i studenta, który chce mieć ze sobą minimum sprzętu, a jednocześnie zachować ciągłą łączność.

To przyszłość, która zawsze nadchodzi, ale nigdy do końca nie nadchodzi.

I podobnie jak aplikacje HTML5, to przyszłość, która zawsze nadchodzi, ale nigdy nie nadchodzi, iz podobnego powodu: sieć po prostu nie jest dobra do wszystkiego i nigdy nie będzie tak dobra do wszystkiego.

Weźmy na przykład system operacyjny Google Chrome. Chromebook Pixel to prawdopodobnie najpiękniejszy cienki klient, jaki kiedykolwiek powstał. I jeden z głupszych. To potężna maszyna, która kosztuje tyle, co pakiet Adobe, ale nie obsługuje programu Photoshop. Ma wyświetlacz Retina, który nie wyświetla programów Premiere ani After Effects. Jest całkowicie zależny od Internetu w czasach, gdy Internet jest nadal całkowicie niewiarygodny.

Istnieje, powinno być i coraz częściej będzie pojawiać się oprogramowanie i usługi, które mają sens, aby były oparte na chmurze. Nie tylko rzeczy, takie jak przesyłanie wiadomości lub przeglądanie, które zrodziły się w sieci, ale wszystko, co korzysta ze współpracy lub współpracy. Poza tym nie, przepraszam. Zakoduj go natywnie, abym mógł uzyskać dostęp do całej mocy i wydajności, jakie zapewnia natywny.

System operacyjny z chmury

Obecnie istnieje tylko jeden konsumencki system operacyjny, który kwalifikuje się jako „cienki klient”: Chrome OS. Drugi system operacyjny Google, Chrome OS, jest oparty na rdzeniu Linux, ale został zaprojektowany głównie jako system oparty na przeglądarce WebKit. W związku z tym przeglądarka Chrome (oparta na WebKit), odtwarzacz multimedialny do muzyki, zdjęć i filmów oraz przeglądarka plików to jedyne aplikacje instalowane w systemie operacyjnym Chrome.

Dostarczany zarówno w laptopach Chromebook, jak i komputerach stacjonarnych Chromebox, sprzęt, na którym działa system operacyjny Chrome, jest zwykle lekki zarówno pod względem fizycznym, jak i obliczeniowym. Ponieważ większość przetwarzania odbywa się w przeglądarce internetowej i w chmurze Google (Chrome OS dobrze współpracuje z usługami Google), system operacyjny Chrome nie wymaga sprzętu o dużej mocy doświadczenie. Większość Chromebooków jest stosunkowo tania, a ceny detaliczne wahają się od 200 do 400 USD.

Mimo to na początku 2013 roku Google wypuścił Chromebooka Pixel, wysokiej klasy laptopa z systemem operacyjnym Chrome wyświetlacz dotykowy o bardzo wysokiej rozdzielczości, potężny procesor Intel Core i5, aluminiowa obudowa typu unibody i wysoka jak na Chromebooka cena 1299 USD. Podobnie jak linia urządzeń Google Nexus z systemem Android, Chromebook Pixel nie był pomyślany jako ruch dominujący na rynku, ale bardziej jako demonstracja dla konsumentów i partnerów, co można z tym zrobić system operacyjny Chrome.

Zamiast chudego klienta, wydaje się, że ewoluuje klient o ładnej sylwetce. Nie wychudzony, to maszyna odpowiedniej wielkości wspierana przez niesamowitą chmurę.

Chrome OS wyprzedza swoje czasy i miejmy nadzieję, że pewnego dnia Google połączy swoje mocne strony z natywnymi zaletami Androida. Dropbox, który już kupił Mailbox, może pewnego dnia wprowadzić własny system operacyjny oparty na chmurze. Podobnie jak Facebook, który ma już wiele aplikacji i silną infrastrukturę chmurową. A Amazon ma przeglądarkę po stronie serwera w Silk, kto wie, co będzie dalej?

Klienci, którzy korzystają z któregokolwiek lub wszystkich z nich, również nie byliby szczupli, byliby po prostu wyjątkowo wysportowani, a tego właśnie oczekujemy od przyszłości.

Talk Mobile Survey: Stan chmur mobilnych

Daniela Rubina

Daniela RubinaCentrum Windows Phone

Wszystkie Twoje dane, wszędzie, w jednej chmurze

Droga do posiadania wszystkich informacji w chmurze jest długa i żmudna, ale podobnie jak wszystkie rzeczy związane z komputerami, posuwa się szybciej niż kiedykolwiek. Problem jest wieloaspektowy: istnieją obawy dotyczące bezpieczeństwa, dostępności pamięci masowej, przepustowości, kosztów, integralności plików oraz włączenia tych usług do naszych obecnych systemów i zachowań.

Można wybrać dwie ścieżki: chmury innych firm, takie jak Dropbox lub SugarSync, oraz chmury własne, takie jak te stworzone przez Apple, Google i Microsoft. Szczerze mówiąc, najłatwiejszym sposobem na osiągnięcie stanu, w którym wszystkie dane są dostępne wszędzie, będzie wykupienie jednego ekosystemu i jego własnej chmury. Dropbox, Box i cała reszta gangu innych firm oferują mnóstwo elastyczności, ale trudno jest pokonać zintegrowany charakter chmury pierwszej firmy.

Trzy ekrany i chmura

Microsoft od jakiegoś czasu mówi o swojej koncepcji „Trzech ekranów i chmury”, czyli połączeniu urządzeń i usług, a wszystko to zasilane przez Microsoft. Te trzy ekrany to komputer (z którym Microsoft łączy tablety), smartfon i telewizor w salonie.

Microsoft ma solidną pozycję na rynku komputerów osobistych i telewizorów dzięki długiej dominacji systemu Windows na laptopach i komputerach stacjonarnych oraz upartej wytrwałości w swojej linii konsoli do gier Xbox. Ale tablety, usługi w chmurze i urządzenia mobilne nie przyjęły opinii publicznej, co stawia pod znakiem zapytania strategię Microsoftu.

Ale podobnie jak w przypadku strategii Xbox, Microsoft jest bardziej niż chętny do wkładania pieniędzy w ich wysiłki, dopóki nie odniosą sukcesu dzięki czystej sile woli (i marketingowi). Microsoft wydał miliardy dolarów więcej niż zarobił na grach w ciągu pierwszych pięciu lat życia Xboksa i nadal nadrabia straty sprzedażą Xboksa 360. Dział Usług Online Microsoftu – Bing, MSN i inne usługi sieciowe – stracił od 2005 roku ponad 11 miliardów dolarów w walce Microsoftu z Google. Mimo to Microsoft nadal zbiera pieniądze ze sprzedaży systemów Windows i Office, wykorzystując te pieniądze do wzmocnienia swoich wysiłków w salonie, urządzeniach mobilnych i Internecie.

Wskocz do Microsoft i Windows 8.1 wykona kopię zapasową prawie wszystkiego na twoim komputerze na SkyDrive, a będziesz mieć do tego dostęp z Windows Phone. Używasz Maca? Zdobądź iPhone'a, a iCloud bezproblemowo zsynchronizuje Twoje zdjęcia, dokumenty iWork, muzykę, kalendarz i inne elementy w całym iEkosystemie.

Ale zintegrowane chmury własne zamykają Cię w tym ekosystemie. Po sparowaniu laptopa z systemem Windows 8 przez SkyDrive z konsolą Xbox One i telefonem z systemem Windows Phone trudno jest uzasadnić koszt przejścia na inną platformę. Istnieje aplikacja SkyDrive na Androida, ale czy będzie ona tak zintegrowana z doświadczeniem, jak na Windows Phone? Czy smartfon BlackBerry 10 będzie dobrze działał w gospodarstwie domowym korzystającym z usług Google?

Zintegrowane własne chmury zamykają Cię w tym ekosystemie.

Konkurencja jest tym, co skłoniło nas do posiadania wielu systemów operacyjnych i tym, co prowadzi nas do przyszłości z chmurami dedykowanymi tym systemom operacyjnym. W najlepszym interesie każdego producenta lub programisty leży, aby koszty zmiany były zbyt wysokie, albo przez utratę funkcji, albo po prostu przez uczynienie jej niewygodną dla klientów. Nie jest to dobre dla konsumentów, ale tak właśnie jest i tak pozostanie.

Dzień, w którym wszystkie twoje rzeczy są wszędzie, jest bliski. Z pewnością jest to miejsce, w którym wszystkie te firmy zmierzają w kierunku dnia dzisiejszego i jutra, przeznaczając na to ogromne zasoby. Zajmie to trochę czasu, ponieważ aby te usługi były naprawdę wszędzie, będą wymagać aktualizacji platformy na poziomie rdzenia. I prawdopodobnie będziesz w stanie czerpać korzyści tylko wtedy, gdy dokonasz pełnego zakupu w ekosystemie platformy.

Gdybyś mógł zsynchronizować cały komputer przez chmurę, zrobiłbyś to?

876 komentarzy

Phil

Phila NickinsonaCentrum Androida

Nie popełnij błędu, to ludzie w rezydencjach w Kalifornii kontrolują to, co oglądasz na telewizorze, tablecie i telefonie. To nie Apple. To nie Google. To nie Microsoft. To (w większości) nie jest Netflix.

Wszyscy doświadczyliśmy frustracji szukania najnowszego filmu w serwisie Netflix i niczego nie znajdowania. Nadal nie możesz subskrybować wersji internetowych płatnych kanałów telewizji kablowej. Tak wspaniałe, jak HBO Go i tym podobne, nadal musisz mieć abonament kablowy. Ty, drogi użytkowniku, jesteś na ich łasce. A jeśli Hollywood ma coś do powiedzenia na ten temat, tak pozostanie.

Jeśli Hollywood ma coś do powiedzenia na ten temat, tak pozostanie.

Jest nadzieja. W 2013 roku do internetu trafił pierwszy serial wyprodukowany przez Netflix. Kompletne sezony wydane jednocześnie, do oglądania w wolnym czasie. Oglądaj kilkanaście odcinków w ciągu jednego dnia lub daj sobie tempo. Nie ma to znaczenia dla Netflixa.

Ze znacznie niższym profilem (i znacznie mniejszą stawką) jest dowolna liczba niezależnych producentów, którzy publikują własne treści na YouTube, Vimeo lub innych platformach. Należy im się pochwała i wszyscy powinniśmy ich wspierać. Ale prosty fakt jest taki, że płyną w górę rzeki, a Hollywood to niedźwiedź, który czeka, by odgryźć głowę każdemu łososiowi, który ma pecha wystawić głowę z wody.

Nagrody Emmy online

Założona w 1997 roku jako firma dostarczająca DVD pocztą, przyszłość Netflix zawsze leżała w jej imieniu. Wypożyczanie płyt DVD nadal stanowi dużą część działalności Netflix, ale ich ramię do strumieniowego przesyłania wideo jest dziś zdecydowanie największą częścią firmy.

W marcu 2011 r. Netflix ogłosił, że zamierza rozpocząć pozyskiwanie i produkcję oryginalnych treści do swojej usługi przesyłania strumieniowego. Pierwszym serialem, który zadebiutował w serwisie Netflix, był serial niskoprofilowy Lilyhammer na początku 2012 roku wspólna produkcja norweskiego kanału NRK i Netflix. Jednak rok później większy rozgłos wywołał dramat polityczny z udziałem Kevina Spaceya Domek z kart, a następnie czwarty sezon anulowanego sitcomu Fox Zatrzymany rozwój. Oba zebrały entuzjastyczne recenzje, podobnie jak trzeci serial oryginalny Netflix: Pomarańcz to nowa czerń.

Domek z kart był pierwszym serialem dostępnym wyłącznie w Internecie, który został nominowany do nagrody Emmy dla najlepszego serialu dramatycznego. Aresztowany rozwój Jason Bateman, Kevin Spacey i Robin Wright z Domek z kart byli również pierwszymi aktorami, którzy otrzymali nominacje do nagrody Emmy dla najlepszego aktora za swoją pracę online. W sumie Netflix otrzymał 14 nominacji do 65. Primetime Emmy Awards.

W idealnym świecie wszystkie filmy byłyby dostępne w dowolnym miejscu i czasie. Dzięki YouTube publikowanie i promowanie filmów online jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Ale YouTube (lub jakakolwiek inna usługa) zwykle nie jest właścicielem tych treści. I tak wracamy do tej samej formuły, od której zaczęliśmy, z tymi z nas, którzy wpatrują się w ekran w ślepym zaułku długiej, ciemnej drogi.

Istnieje wiele małych, niezależnych świateł, które oświetlają tę drogę. Ale to długa droga do światła, a oni mają przed sobą dużo pracy.

Ci z nas, którzy mają małe dzieci, wychowują chłopców i dziewczynki, którzy nigdy nie poznają świata bez Netflixa. Bez YouTube'a. Bez środków do oglądania dowolnego wideo online, w dzień iw nocy. I miejmy nadzieję, że pewnego dnia poznają świat, w którym studia dają nam to, czego chcemy – swoje treści, kiedykolwiek i jakkolwiek tego chcemy.

Czy internet ma szansę obalić Hollywood?

876 komentarzy

Wniosek

Cały czas to powtarzamy: chmura to przyszłość informatyki. Ale to nie koniec wszystkich komputerów. Chociaż nie ma wątpliwości, że chmura będzie coraz bardziej zaangażowana w nasze codzienne potrzeby komputerowe, zwłaszcza, że ​​sieci komórkowe stają się silniejsze, szybsze i większe, nie zastąpi naszych urządzeń tak jak my znam ich.

Nasze laptopy, smartfony, tablety i wszelkie inne nowe formy osobistego sprzętu komputerowego pojawiają się w świecie nadchodzące lata będą coraz potężniejsze i bardziej osobiste, a chmura tylko w tym pomoże To. Jeśli w razie potrzeby udostępnia dodatkową moc obliczeniową, ma dostęp do wszystkich naszych treści w jednej chwili lub po prostu wysyła nam e-maile, chmura będzie dostępna.

Ale chmura będzie potrzebować lepszej infrastruktury, jeśli ma być z nami w nowy i wszechobecny sposób. Więcej serwerów z lepszą redundancją, większą przepustowością i szerszą łącznością będzie odgrywać rolę w zwiększaniu zasięgu chmury.

Jesteśmy dopiero we wczesnych dniach chmury. Co przyniesie przyszłość?

instagram story viewer