Artykuł

Z redakcji: społeczność i koleżeństwo w erze cyfrowej

protection click fraud

Zawsze byłem kimś w rodzaju włóczęgi, przemykając z jednej grupy do drugiej, z jednego miejsca do drugiego bez zbytniego przywiązania, zarówno w moim cyfrowym życiu, jak iw moich połączeniach z IRL. Trudno jest włożyć w ten wysiłek, gdy brakuje ci połączenia, i mogę liczyć z jednej strony na miejsca, w których naprawdę czułem przynależność: bar, w którym śpiewałem karaoke w Waco, salon w studenckiej stacji telewizyjnej, kiedy byłem na studiach, Walt Disney World i Google+.

Opowiedz sobie wszystkie żarty o „nieudanej” sieci społecznościowej Google, ale Google+ na zawsze zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Google+ był nie tylko pierwszą platformą społecznościową, na której aktywnie kontaktowałem się z innymi, pierwszą cyfrową przestrzenią, w której ja w rzeczywistości nawiązywałem przyjaźnie poza szkołą lub pracą, ale zauważono mnie i zatrudniono w Google+ na Androida Centralny. To tam szlifowałem swój głos i uzyskałem perspektywy technologiczne, których nigdy nie mogłem osiągnąć.

Verizon oferuje Pixel 4a za jedyne 10 USD miesięcznie na nowych liniach Unlimited

Nawet poza kręgami technicznymi i społecznościami, w Google+ poznałem wielu niesamowitych ludzi z całego świata. Poznałam ludzi z Filipin i Indii, z całej Europy i Ameryki Północnej, a każdy z nich miał swoje pasje. Społeczności ogrodnicze były pełne nagród (i rozwiązań do zwalczania owadów); kręgi rzemieślnicze sprawiły, że chciałem wyłamać szydełkowe igły i nie zaczynaj od jedzenia!

Google+ nie żyje od ponad roku, ale nie wiedziałbyś o tym w piątek wieczorem. Derek Ross zadzwoń do alumnów G + i podobnie jak sam G +, było to intymne spotkanie na Hangoutach, które spędzało dużo czasu z ludźmi i sprawiało, że śmiałem się mocniej niż w miesięcy.

Chociaż wcześniej spotkałem tylko połowę uczestników, nie przeszkodziło to nikomu z nas wdać się w głębokie rozmowy na temat filozofii, natury ludzkiej i alkoholu. To była noc nostalgii i nerady, która wydawała się absolutnie wygodna, aw roku, w którym chaos codziennie uderza nas w twarz, była bardziej oczyszczająca niż popołudnie w Magicznym Królestwie. (To sprawiło, że tęskniłem za BABBQ bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ tam właśnie mogłem przytulać wszystkich nerdów, których spotkałem w G +.)

Mimo że wszyscy przenieśliśmy się do różnych sieci, różnych zawodów, różnych miejsc, nadal mogliśmy się spotkać równie łatwo, jak lata temu. Wejście na te Hangouty i happy hours to jak chodzenie do baru w wieczór karaoke i muszę je częściej robić. Zwłaszcza, że ​​nie mam pojęcia, kiedy następnym razem będę mógł bezpiecznie wejść do baru i zaśpiewać podczas wieczoru karaoke.

Ara Wagoner

Ara Wagoner jest autorem w Android Central. Motywuje telefony i wbija kijem w Muzykę Google Play. Kiedy nie pisze pomocy ani poradników, marzy o Disneyu i śpiewa melodie z seriali. Jeśli zobaczysz ją bez słuchawek, URUCHOM. Możesz śledzić ją na Twitterze pod adresem @arawagco.

instagram story viewer